Aktualności
Wielki Piątek - Liturgia Wielkiego Piątku Męki Pańskiej w Parafii Katedralnej
W Wielki Piątek, w Bazylice Katedralnej, wierni wraz z Biskupem Tarnowskim oraz Biskupami Pomocniczymi zebrali się, by wspólnie przeżywać Liturgię Męki Pańskiej. Całość rozpoczęła Liturgia Słowa, następnie Adoracja Krzyża, i Komunia Święta. Po zakończeniu liturgii nastąpiło uroczyste przeniesienie Najświętszego Sakramentu do Grobu Pańskiego. Homilię tego dnia wygłosił biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej Leszek Leszkiewicz.
Tajemnica Liturgii
Liturgia, szczególnie taka jak ta Wielkopiątkowa, niesie ogromne duchowe bogactwo, jednak bez wewnętrznego zaangażowania może pozostać jedynie estetycznym doświadczeniem: pięknym śpiewem, wzruszającymi gestami, wspomnieniem tradycji. To nie wystarczy. Aby wejść w tajemnicę śmierci i męki Jezusa, potrzeba duchowego wysiłku. Trzeba wewnętrznej ciszy, obecności i gotowości, by pozwolić Bogu działać w sercu. To nie jest sprawa wyobraźni czy emocji, to rzeczywistość, która domaga się otwarcia.
Ktoś, kto nie prowadzi życia duchowego, komu nie zależy na życiu duchowym, może w czasie takiej liturgii jak dzisiejsza, będzie zdolny tylko się wzruszyć. Będzie zwracał uwagę na odczucia estetyczne, tradycje. Może będzie przypominał sobie dzieciństwo, ale trudno mu będzie wejść w tajemnicę męki, agonii i śmierci Pana Jezusa – powiedział bp Leszek Leszkiewicz.
Dwa momenty spotkania z Bogiem
Biskup Leszek Leszkiewicz w swoim kazaniu zwrócił uwagę na szczególną wartość pacierza w życiu człowieka. Są dwa wyjątkowe momenty, kiedy Bóg przychodzi do nas każdego dnia: rano i wieczorem, w pacierzu. Nie chodzi tu o recytowanie formuł, ale o postawę serca. W pacierzu porannym mówimy: Boże, nie wiem, co mnie dziś spotka. Ale powierzam Ci ten dzień. Nie wypuszczaj mnie ze swojej ręki. Brak modlitwy o poranku to często wyraz samowystarczalności: Poradzę sobie sam. Wszystko, co mam, zawdzięczam sobie.
Wieczorna modlitwa z kolei jest okazją do refleksji: Dziękuję Ci, Boże, za wszystko, co dziś się wydarzyło. Widzę Twoje błogosławieństwa, ale też moje słabości. Przepraszam. Brak wieczornego pacierza to sygnał, że nie dostrzegamy już nic, za co warto dziękować. Że nie czujemy potrzeby rachunku sumienia, nie widzimy własnych błędów. To duchowa ślepota.
Pacierz zaczyna się i kończy znakiem krzyża. To nie tylko gest, ale duchowa rzeczywistość, w której zawiera się cała nasza relacja z Bogiem. Dla człowieka wierzącego ten znak to codzienne zawierzenie Bogu.
Żeby nie przegapić Boga
Dzisiejsze słowo skierowane do wiernych było również refleksją nad uważnością wobec Tego, który przychodzi. Biskup Leszek opowiedział sytuację, której był świadkiem kilka tygodni wcześniej podczas wizyty w Republice Konga. Siostry Józefitki obchodziły jubileusz 50-lecia swojej posługi. Podczas Mszy Świętych dało się zauważyć niezwykłe skupienie ludzi, szczególnie młodych. W czasie podniesienia pochylali głowy, zamykali oczy, trwali w ciszy. Wśród nich był mały ministrant, którego zapytano: Dlaczego zamknąłeś oczy i trwałeś nieruchomo? Odpowiedział: Żeby nie przegapić Boga, który przychodzi. To proste zdanie stało się głęboką lekcją modlitwy, zawstydzającą dla dorosłych, a jednocześnie niezwykle inspirującą. Ten chłopak zrozumiał coś, co wielu dorosłym umyka.
Nawet jeśli ktoś jeszcze nie prowadzi życia duchowego, przyjdzie moment, kiedy zamknie oczy ciała, a otworzą się oczy duszy. I wtedy zobaczy Boga twarzą w twarz, Boga, który przychodził każdego dnia w pacierzu, liturgii, ciszy. Warto więc być uważnym i zastanowić się jak wygląda mój pacierz i czy naprawdę zależy mi na tym, by nie przegapić Boga? Rano, wieczorem i nigdy?
Przyjdzie taki moment, kiedy zamkniemy oczy ciała i otworzą się oczy duszy. A wtedy pojawi się nie tylko nadzieja, która zawieść nie może, ale własnymi oczami, tymi duchowymi oczami, zobaczymy Boga, naszego Boga. I obyśmy się ucieszyli tym, że wszczepieni w mękę, śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa to my będziemy mieszkańcami nieba. Siostry, bracie, przez krótki moment pomyślmy o naszym Pacierzu. I tak w szczerości, zanim będziemy adorować Pana Jezusa na krzyżu, powiedzmy Mu, jaki ten Pacierz jest. Jak nam zależy na tym, żeby go nie przegapić rano, wieczorem i nigdy – zakończył bp Leszek Leszkiewicz.