Aktualności
ks. Krzysztof FejkielProcesja rezurekcyjna – nocą czy o świcie? Niedziela zmartwychwstania.

Jedni mówią: „tylko w nocy!” – bo przecież Wigilia Paschalna to celebrowanie zmartwychwstania, a więc procesja wypływa z tej liturgii jak światło z grobu. Inni: „tylko o świcie!” – bo to wtedy niewiasty przyszły do grobu i usłyszały, że Pan zmartwychwstał. Tak więc, niektórzy kończą Wigilię Paschalną procesją rezurekcyjną, a Inni czekają do poranka. Pojawia się więc pytanie: kiedy? Czy procesja rezurekcyjna powinna odbywać się w nocy, czy o świcie? Czy da się rozstrzygnąć ten spór? I czy wogóle jest jakiś spór...
Gdzie i kiedy to się zaczęło?
Procesja rezurekcyjna nie jest praktyką znaną całemu Kościołowi. To piękna tradycja Europy Środkowej – Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Austrii i południowych Niemiec, choć jej początki sięgają około X wieku w Anglii. Tam odnajdujemy pierwsze ślady "teatralizacji" wydarzenia zmartwychwstania w nocnym nabożeństwie, które nazywano Visitatio sepulchri – czyli „nawiedzeniu grobu” .
W Polsce najstarszy opis takiej celebracji pochodzi z XII–XIII wieku. Procesja rezurekcyjna nie była wtedy jeszcze związana z Mszą - miała miejsce o świcie i stanowiła osobne nabożeństwo. Otwierano grób, chór przypominał dialog niewiast z Jezusem i aniołami, rozpościerano całun i ogłaszano po łacinie: „Pan powstał z grobu!”. Następnie biskup rozpoczynał śpiew Te Deum, a dopiero później – po odśpiewaniu Jutrzni – rozpoczynano Mszę świętą.
W późniejszych wiekach, zwłaszcza po Soborze Trydenckim, tradycja procesji zaczęła się zacieśniać wokół nocnych celebracji. Rytuał Piotrkowski z 1631 roku jasno określał: procesja powinna mieć miejsce około północy. Po odmówieniu modlitw i pokropieniu Grobu, wyruszano z Najświętszym Sakramentem, krzyżem i figurą Zmartwychwstałego obchodząc kościół z zewnątrz lub wewnątrz, raz lub trzykrotnie. Po powrocie celebrowano liturgię Godzin i dopiero potem Mszę Świętą.
W miastach i wsiach XVIII i XIX wieku praktyka znów zaczęła się różnicować. W ciągu wieków zmieniał się w Polsce czas sprawowania procesji rezurekcyjnej. W miastach odbywała się ona zazwyczaj o północy, w katedrach zaś w sobotę około godz. 21. Na wioskach – gdzie nocne zgromadzenia bywały trudniejsze do zorganizowania – procesje odbywały się rano. Po świcie, często jeszcze przy mgle i rosie, rozpoczynano śpiew „Wesoły nam dzień dziś nastał”, wynoszono Najświętszy Sakrament, figurę Zmartwychwstałego i szło się ogłosić światu, że śmierć została pokonana. Na terenach zaboru rosyjskiego, w wyniku zakazu zgromadzeń nocnych, poranna procesja była jedyną możliwą formą świętowania Paschy. I to właśnie ten model przetrwał we wrażliwości wielu Polaków.
Krzyż ze stułą – polski znak zwycięstwa
Z polską procesją rezurekcyjną związany jest również jeden z wymownych znaków liturgicznych: krzyż ze stulą. Stuła w kolorze purpury, przewieszona przez ramiona krzyża, dawniej krzyżowana, a dzisiaj zwisająca po obu stronach, symbolizuje zwycięstwo Chrystusa przez Jego kapłaństwo i mękę. Ten, który był złożony w grobie, teraz idzie przed nami jako Zwycięski Król, jako kapłan – idzie, by błogosławić.
Obecnie przepisy liturgiczne pozwalają, by procesja rezurekcyjna odbyła się zaraz po Wigilii Paschalnej lub o świcie. Jeśli procesja ma być rano – po Wigilii Paschalnej nie urządza się już adoracji Grobu Pańskiego. Najświętszy Sakrament może być przeniesiony tam tuż przed procesją, ale już bez welonu, a figura Jezusa leżącego w grobie powinna być albo usunięta, albo zakryta.
Procesja nocą czy o świcie?
Nie jest najważniejsze, czy procesja rezurekcyjna odbywa się w nocy, czy o świcie. Ważniejsze jest to, czy naprawdę niesiemy w sobie światło Zmartwychwstania. Bo Chrystus nie powstał z martwych po to, byśmy spierali się o porę, ale byśmy przestali się bać ciemności. Świętowanie Paschy zaczyna się nie wtedy, gdy dzwony biją, ale gdy w sercu człowieka zapala się pewność, że śmierć została pokonana. I czy idziemy z lampionami w ciemnościach, czy z dzwonami o poranku – sens ma to tylko wtedy, gdy po tej procesji wrócimy do świata innym krokiem: spokojniejszym, pewniejszym, rozjaśnionym. Bo Pan naprawdę zmartwychwstał. A to oznacza, że wszystko się zmieniło.