NIEZASTĄPIENI
W powyższym tytule nie ma żadnej przesady. Tym razem wyraz „niezastąpieni” odnosi się do tych, którzy głoszą Ewangelię nie tyle słowem, co świadectwem, nieprzeciętnymi umiejętnościami i zapałem. To osoby świeckie. To nasi wolontariusze, głównie z Tarnowskiego Wolontariatu Misyjnego, którzy oddają swój czas i swoje siły na rzecz wzrostu tutejszego Kościoła, poprawy warunków życia miejscowych ludzi i pomocy naszym misjonarzom w ich codziennej posłudze.
Kiedy bp Leszek wylądował tydzień temu na środkowoafrykańskiej ziemi, przebywało na niej nie tylko jedenastu księży fideidonistów z diecezji tarnowskiej, nie licząc bp. Mirosława, ale także jedenaścioro osób świeckich, dla których rodzimą ziemią jest ta właśnie diecezja i które z konkretnymi zadaniami posłał tu Kościół tarnowski.
W Bimbo, oprócz naszych misjonarzy, bpa Leszka przywitało trzech panów: Ryszard Rak i jego syn Rafał z Dębicy oraz Maciej Mikołajczyk z Tylmanowej. Ten pierwszy witał biskupa z Tarnowa wydobywając z instrumentu zwanego harmonią, powitalne dźwięki, a akompaniował mu na gitarze ks. Wojciech Rymut. Wspomniani panowie niemal cały miesiąc spędzili przy pracach wykończeniowych na plebanii, zwłaszcza jej elektryfikacji. Budynek ten ma zostać poświęcony w ostatni dzień wizyty bp. Leszka. W budowie tego domu swój nieoceniony wkład ma inż. Jan Nytko z Woli Rzędzińskiej. Wiele pracy włożył też pochodzący z Nowego Sącza p. Kazimierz Gawryś. Byli również inni, którzy nie żałowali sił dla tworzenia nowej struktury parafialnej. W Bimbo doszło także do spotkania z p. Izabelą Cywą z Krynicy, która niegdyś poświęciła kilka lat życia na rzecz chorych w szpitalu w Bagandou, gdzie była również dyrektorką, a teraz przybywa od czasu do czasu na środkowoafrykańską ziemię i kontynuuje swoją charytatywną działalność wkładając w nią wiele serca.
Biskup Leszek odwiedził już większość miejsc w Republice Środkowoafrykańskiej (RCA), w których obecnie posługują misjonarze tarnowscy. Aktualnie kończy już swój pobyt w północno-zachodniej części kraju, gdzie pracuje siedmiu naszych księży. O pięciu z nich słyszeliśmy już w relacjach dotyczących odwiedzanych wspólnot. Trzeba nam tu jeszcze przywołać osobę ks. Krzysztofa Mikołajczyka, proboszcza miejscowej katedry, o którym wspomniano przy okazji odwiedzin parafii Wantiguera. Na przestrzeni kilkunastu lat jest to już trzecia parafia, w której posługuje. Przy tej samej okazji został wspomniany ks. Marek Muszyński, posługujący już 30 lat na tej ziemi. Praktycznie nie ma parafii „tarnowskiej”, w której nie zaznaczyłby on swojej obecności i nie pozostawił wymiernego dobra. Jest jedynym misjonarzem tarnowskim, który swą działalność misjonarską związał z pięcioma parafiami oraz dodatkowo z dwoma funkcjami poza parafialnymi. Pracował też w Yolé, a obecnie od jakiegoś czasu sprawuje bardzo odpowiedzialną funkcję ekonoma diecezji.
W Bouar bp Leszek spotkał się ze wspomnianymi wcześniej panami: Kazimierzem i Janem, ale też z p. Markiem Zychem, wysokiej klasy elektrykiem, który każdego roku swój urlop przeznacza na wykonywanie różnych zadań przewidzianych przez miejscowego biskupa Mirosława.. Przy okazji wspomnijmy ogrom pracy panów Marka i Kazimierza wykonanych w Yolé, blisko Bouar, gdzie obecnie uczy się 85 chłopców, począwszy od pierwszych klas szkoły podstawowej, aż do klas maturalnych, otrzymując zarazem formację w perspektywie wstąpienia na drogę posługi kapłańskiej. Mowa o tzw. małym seminarium, które tworzył obecny biskup Mirek i w którego działalność wpisuje się wielu księży tarnowskich, a szczególnie: Eugeniusz Szyszka, Stanisław Kuczaj, Marek Dziedzic, Piotr Boraca, Piotr Osiński, Michał Rachwalski, Leszek Zieliński, a nawet dojeżdżający z posługą Mateusz Dziedzic czy Krzysztof Mikołajczyk.
Gość z Tarnowa spotkał się również z p. Ewą Gawin pochodzącą z Woli Rzędzińskiej, która na afrykańskiej ziemi rozpoczęła już 36. rok swojego posługiwania. Po stworzeniu wielkiego dzieła w Kamerunie, jakim jest szkoła dla dzieci głuchoniemych w Bertoua, obecnie pracuje ona w RCA, gdzie zajmuje się koordynacją służby zdrowia nadzorowanej przez Kościół. W jednej z placówek podległych p. Ewie od pół roku udziela się młoda pielęgniarka - p. Klaudia Greczyńska z Tarnowa, z której posługi w prowadzonym przez Kościół szpitalu w Maigaro wszyscy są bardzo zadowoleni. Bp Leszek przybywając do tego szpitala usłyszał to z ust samej dyrektorki tej instytucji.
Była też okazja spotkania z paniami posłanymi przez biskupa tarnowskiego do Bagandou: Katarzyną Kępą pochodzącą z Łękawicy i Agnieszką Nowak, rodem z Bielska- Białej. Pierwsza jest oddaną koordynatorką wielu prac związanych z działalnością szpitala, a druga nieocenioną pielęgniarką w strukturze jego działania. Do posługi tych pań będzie jeszcze okazja powrócić przy okazji wizyty w Bagandou, która zaplanowana jest na początek lutego.
W powyższej relacji zostali wymienieni tylko ci, którzy przebywali na środkowoafrykańskiej ziemi w czasie wizyty bp. Leszka. Nie sposób wymienić wszystkich, którzy oddali swój czas i umiejętności dla rozwoju misji prowadzonych przez misjonarzy tarnowskich w RCA. Jest to kilkadziesiąt osób, a te wyżej wymienione je reprezentują. O niektórych wspomnimy jeszcze przy okazji wizyty w Bagandou.
W maju przyszłego roku zegar czasu wybije 50 lat obecności osób świeckich posyłanych na misje dla wsparcia misjonarzy tarnowskich. Poczynając od bpa Jerzego Ablewicza świeccy byli posyłani przez każdego kolejnego biskupa tarnowskiego. Niewątpliwie biskup Andrzej Jeż posłał ich najwięcej. Najbardziej jednak cieszy to, że oni sami, wraz z całym zapleczem tworzonym przez członków Tarnowskiego Wolontariatu Misyjnego, który jest żywą komórką Kościoła tarnowskiego, również dzięki asystującym im kolejno, księżom: Piotrem Boracą, Stanisławem Wojdakiem i Michałem Rachwalskim, są żywym świadectwem składanym nie tylko wobec Afrykańczyków, do których zostali posłani, ale też wobec nas wszystkich.